Gula podeszła mi do gardła....
mój jeden z ulubionych postów... I treść po prostu się skasowała... bo z głupoty weszłam w aplikacje "blogger" - nie wiedziałam co jest co, kliknąłam źle i.... szlag trafil treść...
Uffff,udało się przywrócić treść. Narazie dodaje screena,dla tych,którzy nie czytali,a w wolnej chwili przepiszę tekst z powrotem. Dziękuję za przywrócenie kopii zapasowej (o której istnieniu nie miałam pojęcia ) Kasi!
http://kasialedwon.blogspot.comEtykiety: stylizacja