MÓJ BLOG - Xavilove.com: Bitwa z czasem

Mimo, że w domu toczę bitwę z czasem, bo to trzeba posprzątać, to zmyć naczynia, to pranie rozwiesić - ojj, jeszcze złożyć stare, to jeszcze w między czasie Xav płaczę za mlekiem, a pies perfidnie na moich oczach robi kupę, no bo oczywiście chciałby iść na spacer. Trzeba przecież też obiad zrobić - to robię, ale na raty, bo obiad jadamy po 18:00. ...

I mimo to, gdzieś pomiędzy staram się wcisnąć czas dla siebie. Czas na relaks, na przyjemności, na odpoczynek - bez tego można byłoby zwariować.

Czasem i tak łzy cisną się do oczu, bo są też dni gorsze. Takie, w które opadam z sił i chciałabym by ktoś najzwyczajniej w świecie mnie wyręczył. Ale jestem mamą, mamą 24/7 więc muszę dać radę. I daję, a kolejnego dnia znów z uśmiechem toczę bitwę z czasem... Tym razem wygrałam chwilę na szybką sesję i... na nowe paznokcie! :)

Jeśli już sesja to najlepiej w plenerze. Nie lubię jesieni, dlatego staram się wyłapywać spośród szarych dni te cieplejsze. Tym razem choć w powietrzu czuć było wilogoć, a włosy unosił wiatr - paradowałam po rynku w czerwonej nieco letniej sukience/tunice, do której ubrałam dopasowane spodnie. Miałam ze sobą też fajną modną czapę, ale... sami widzicie jak w niej wyglądam - moja okrągła buzia nie lubi czapek, dlatego uwieczniłam ją na tylko jednym zdjęciu. (Ubrania z Lollipop mają w sobie to coś, nie dość, że są oryginalne to jeszcze dobre gatunkowo.)

Kocham taki misz masz na pazurkach, każdy z innej bajki, a jednak wszystko do siebie pasuje. Autorką tego artystycznego nieładu jest Ewelina, dla której stylizacja paznokci to wielka pasja.

Jeśli Wam się podobają zapraszam do polubienia Nail Love - paznokciowego raju Eweliny, może któraś z Was będzie miała kiedyś okazję oddać swoje łapki w jej magiczne ręce :)