Nie czuje się dobrze w tym stanie, w jakim utknęłam, dlatego postaram się częściej trzymać reguł, które tego okropnego lenia zabijają. A jakie to są reguły?
Przede wszystkim UPORZĄDKUJ SWOJE OTOCZENIE. To w jakim miejscu przebywasz, czy jest czysto, nie ma bałaganu i wszystko jest na swoim miejscu, ma bardzo duży wpływ na Twoją produktywność. W uporządkowanym kawałku przestrzeni dużo przyjemniej nam się pracuje, koncentruje, ale i odpoczywa. Odejmij sobie więc świadomości, że musisz posprzątać i zrób to w pierwszej kolejności, a potem będzie już z górki.
My kobiety lubimy wyglądać i czuć się ładnie. Często pomalowane czy ładnie ubrane czujemy się lepiej same ze sobą.
UPORZĄDKUJ WIĘC TEŻ SIEBIE i daj sobie z rana odrobinę przyjemności. Możesz wziąć orzeźwiający prysznic, zrobić delikatny makijaż, ubrać ulubioną bluzkę lub dresy. Na mnie działa jeden magiczny psik ulubionych perfum, które przez cały dzień pozostawiają wokoło cudowną, dodającą energii i pewności siebie woń.
Być może coś Cię dekoncentruje? Pomyśl na czym spędzasz najwięcej czasu, który można byłoby przeznaczyć na inne ważniejsze rzeczy. Grasz w gry, siedzisz na internecie, rolujesz co 2 minuty oś czasu na Facebooku? To wszystko powoduje, że jesteś dalszy celu niż myślisz.
WYELIMINUJ MNIEJ WAŻNE RZECZY, na korzyść tych ważniejszych. Wiem z autopsji, że nie jest to łatwe, bo sama jestem uzależniona od internetu, ale jest na to sposób. Niech te czasochłonne przyjemności będą nagrodą za wykonane zadanie, które miałaś zrobić. Przykładowo nie wejdziesz na komputer, dopóki nie wykonasz treningu na brzuch. Nie zagrasz w The Sims dopóki nie odrobisz lekcji, itd... Dobrym sposobem jest też śmieszna kartka przyklejona do komputera "Nie włączysz mnie dopóki..." Spróbujcie!
Jesteśmy takim gatunkiem, który uwielbia marudzić. Większość z nas ma dodatkowo pesymistyczne podejście i uwielbia wałkować stare problemy. To również oddala nas od celu i budzi w nas lenia. Takiemu zrezygnowanemu człowiekowi nie chce się jeszcze bardziej. Bo po co ma mu się chcieć, skoro jego działania i tak nic nie zmienią? Skoro i tak mu się nie uda? To bardzo duży problem, który musimy postarać się zastąpić
POZYTYWNYM MYŚLENIEM I NASTAWIENIEM. Bez dawki optymizmu nie zdobędziemy szczytu i warto tu pamiętać, że nie musimy zdobywać go w jeden dzień, ale sprawić, by każdego dnia być bliżej i bliżej. Małymi kroczkami do celu!
Nigdy nie myśl, że to co masz do zrobienia jest łatwe lub trudne, że zrobisz to źle lub dobrze - zacznij robić. Nawet jeśli nie będziesz wystarczająco zadowolony z efektów, będziesz bliżej celu niż wczoraj.
Jak ja uwielbiam Twojego bloga! ♥
OdpowiedzUsuńOd dziś będę myśleć pozytywnie :))
Miałam w zyciu taki okres ze nie wychodziłam z łózka nic nie robiłam zupełnie nic. Pewnego dnia wziełam kartkę i długopis i napisałam długi wywód na temat tego co zrobic aby chciało się chciec. Pomogło !
OdpowiedzUsuńTeż jestem od jakiegoś czasu negatywnie nastawiona do świata, próbuje się z tym uporać i jak narazie idzie mi całkiem nieźle. Wpis bardzo pomocny, napędza do działania!
OdpowiedzUsuńNie zrobisz tego gdy.. źle mi się to kojarzy, ale to chyba taki uraz z dzieciństwa. A ja znowu mam tak że jak mam posprzatane to nic nie znajde i sie jeszcze bardziej denerwuje ;)
OdpowiedzUsuńcenne rady :) ja ostatnio zaczęłam ćwiczyć i jak dotąd udaje mi się skutecznie zabijać lenia :)
OdpowiedzUsuńpamiętam,że kiedyś byłam strasznym leniem;p a teraz nie wyobrażam siedzieć i nic nie robić;p
OdpowiedzUsuńSandicious
Ja na szczęście nie jestem leniwa. Super rady :D
OdpowiedzUsuńBardzo przydatne info gdyż od jakiegoś czasu jestem leniuszkiem
OdpowiedzUsuńhttp://happinessismytarget.blogspot.com/?m=1
Leń jest mega trudny do wygonienia, szczególnie, jeśli to co mam zrobić nie jest ani ekscytujące, ani nie ma konkretnego terminu. Bardzo fajny tekst:)
OdpowiedzUsuńMogę szczerze przyznać, że ja takiego lenia miałam przez wakacje. Bardzo dużo czasu zmarnowałam na siedzenie w domu przed laptopem. Nienawidzę bałaganu. Chociaż, czasami nie chce mi się sprzątać taki leń xd Co do laptopa to w roku szkolnym staram się go ograniczać więc też jakiś plus :D Zawsze staram się pozytywnie myśleć! Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do mnie! Mój Blog!
OdpowiedzUsuńKocham ten tekst! Szczególnie ostatnie zdanie!
OdpowiedzUsuńbardzo dobry i pouczający artykuł ! od jutro zaczynam porządki, może mi też pomogą na wiecznego lenia :P
OdpowiedzUsuńoj ja cierpię na ciągłego lenia :P
OdpowiedzUsuńhttp://fashionelja.pl
Przy moim małym synku wiem, że mam dużo obowiązków i po prostu wszystko robię co powinnam, potem przyjemności.
OdpowiedzUsuńMniej gadania, a więcej robienia, zasada prosta jak świat jednak jakże skuteczna. :-) Bardzo motywująco jak zwykle tu u Ciebie, super! :-)
OdpowiedzUsuńczasami warto po prostu nie dopuścić go do głosu ;)
OdpowiedzUsuńNajtrudniejsze do wykonania z tych rzeczy jest zmiana myslenia z pesymistycznego na optymistycznego i uporządkowanie własnego otoczenia:) bo jak można myśleć dobrze gdy dookoła wszystko się zawaliło? to dość trudne.
OdpowiedzUsuńNiedopracowany tekst tak naprawdę o niczym.
OdpowiedzUsuń5 akapitów aspirujące do miana artykułu z masą reklam przytłaczających sam przekaz.
Idealne rady dla mnie... Boszszsz... ostatnio totalnie nic mi się nie chce!! chyba muszę poważnie się zastanowić nad tym co piszesz i zacząć wcielać to w życie bo samo niestety nic się nie zrobi...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mój blog - zapraszam!
U mnie leń trwa gdzieś do 9 godziny, potem jak torpeda biegam po mieszkaniu, aż do wieczora ;D
OdpowiedzUsuńNoo najgorzej wziąć i zacząć coś robić, później już jakoś leci :)
OdpowiedzUsuńJestem jeszcze w wieku szkolnym i często muszę się zmagać z leniem, bo jeszcze "tyyyyle" słówek do nauki, a mnie się tak ogromnie nie chce. :) Jednak stosuję się do rad podanych przez Ciebie i bardzo często to ja jestem górą! :D
OdpowiedzUsuńTroche gupi pomysl z wyeeliminowanie insternetu bo takto bedziesz miala rzadziej wyswietlenia na blogu 😘
OdpowiedzUsuńoj, całe szczęście że nie mam z tym problemu. Gdy mam coś do zrobienia potrafię zebrać się w sobie i zacząć działać, więc to chyba jedna z lepszych cech :)
OdpowiedzUsuńBardzo wartościowe porady, mój leń ma nade mną władzę.
OdpowiedzUsuńtoofussy.blogspot.com
Dobre nastawienie jest najważniejsze :D
OdpowiedzUsuńhttps://typical-writers.blogspot.com
Oj mnie czasami dopada taki leń, że nie mam na nic ochoty i siły żeby cokolwiek zrobić. Ale na szczęście ten stan się utrzymuje się cały czas hehe :)
OdpowiedzUsuńPoruszyłaś tutaj klasyczny przypadek "dużo mówię, mało robię". Zdecydowanie warto spróbować zmiany swoich nawyków, a nóż się uda! :)
OdpowiedzUsuńU mnie czasem ten leń się zdarza ale nie trwa długo, nie lubię bezczynności :)
OdpowiedzUsuńPierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy po przeczytaniu pytania w tytule postu, to to, że lenia najłatwiej zabić siekierą... 5 dni w domu bez kontaktu z ludzkością źle mi zrobiła :( http://kaniballek.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń